Przywództwo

Share:

Znane jest powiedzenie, że przywództwo polega na działaniu a nie na zajmowaniu stanowiska. To rzecz oczywista, ale często dajemy się złapać w pułapkę autorytetu formalnego. Ktoś jest liderem, bo pełni jakąś ważną funkcję. Tymczasem lider to ktoś, kto potrafi za sobą pociągnąć innych, wskazać kierunek i odpowiednio zmotywować. Czy mamy potencjał przywódczy…? Jak to sprawdzić?

Od czego trzeba zacząć? Od poznania samego siebie. Najważniejsze jest zdiagnozowanie typu własnego charakteru. Inaczej zachowują się introwertycy a inaczej ekstrawertycy. Niby rzecz oczywista, ale fałszywe rozpoznanie daje pewność porażki na późniejszych etapach. Typowy menedżer – zadaniowiec jest skupiony na realizowaniu celów i osiąganiu wyników. Ale różnice cech charakteru będą determinować sposób komunikacji z otoczeniem. A bez skutecznej komunikacji daleko nie zajedziemy…

Bez komunikacji nie ma wpływu na innych. A bez tego nie sposób sobie wyobrazić skutecznego przywództwa. A to oznacza także przekonywanie innych do swoich racji i kierunku, którym należy podążać. Jeśli jeszcze mamy do czynienia z sytuacją – dość częstą – braku umocowania formalnego to perswazja jest warunkiem koniecznym sukcesu.

Spośród wszystkich motywacji by przyjść do pracy najczęstszą jest konieczność zarabiania pieniędzy (bo rachunki, bo jedzenie, bo szkoła dzieci…). Przy takiej motywacji lider ma ograniczone pole działania. Odbija się od ściany z napisem „pracuję, bo muszę”. W takiej sytuacji Twoi współpracownicy robią coś, bo „muszą”, nie angażują się w projekty i zadania, nie chcą ponosić odpowiedzialności za to, co robią. Nawet okiem profana widać, że w tak zbudowanym zespole nie da się osiągać wielkich sukcesów.

Jak jest więc rada? Wyjść poza rolę formalnego przywództwa. Przejść z poziomu „muszę” na poziom „chcę”. Jedno zdanie a tak wiele do zrobienia. Nie ma prostej metody jak tego dokonać. Sposobów jest wiele, ale mają kilka wspólnych cech. Przede wszystkim budowanie relacji. Autorytet formalny tego nie wymaga. Jest hierarchia i wiadomo, kto rządzi, kto podejmuje decyzje. Budowanie pozytywnych relacji wcale nie musi oznaczać spoufalania się, „wchodzenia na głowę”. We wszystkim ważny jest umiar i w budowaniu ściślejszych kontaktów także. Jeśli lider potrafi zbudować takie relacje pozostając jednocześnie asertywnym i konsekwentnym nie musi się obawiać, że zespół mu się „rozejdzie w szwach” i będzie się skupiał na plotkach i wspólnych wypadach do pubu zamiast na pracy.

Do tego niezbędne jest dostrzeżenie w podwładnym (co za okropne słowo!) drugiego człowieka a nie jednego z trybów machiny sukcesu. Tego z kolei nie da się osiągnąć bez zaufania i otwartej – czytaj: szczerej – komunikacji. Trzeba pamiętać, że przywódca jest nieustannie obserwowany przez swoje otoczenie. To z postawy lidera jego zespół będzie czerpał wzorzec postaw a w dalszej kolejności także zachowania.

No i rzecz ostatnia choć nie na mniej ważna: człowiek, który chce dyrygować orkiestrą musi się odwrócić od tłumu…

 

Zapisz się do newslettera

Zapisz się aby otrzymać darmowy ebook „Etyka w Biznesie”

Please wait...

Dziękujemy za rejestrację!

5 comments

  1. Magdalena Dudek 3 sierpnia, 2018 at 10:40 Reply

    Myślę, że ostatnie zdanie bardzo trafnie podsumowuje.
    Dużo pracuję zespołowo, wiele razy widziałam jak osoba z formalnym autorytetem zupełnie go w grupie nie „zdobyła realnie”, grupa słuchała bo musiała a robiła i tak to co uważali za stosowne. Moim zdaniem kluczem do sukcesu jest zaangażowanie. Jak to ładnie ktoś kiedyś napisał, aby zapalać innych sam musisz płonąć. Nie sprawdzi się model gdzie przewodzę grupie „bo tak” jeśli tego nie czuję i nie jestem jako lider zaangażowany na 200%. Ludzie to wszystko widzą, jak mają zaufanie to zrobią wszystko by być wspólnie.

  2. Aleksandra Janowska 3 sierpnia, 2018 at 12:15 Reply

    Hmm, to jest niby oczywiste, ale tak często trudne do wykonania… ja się borykam na przykład z tym, że moi pracownicy są jednocześnie związani z innymi firmami i trudno w nich wzbudzić poczucie przynależności do firmy, ponieważ nie tworzą tak naprawdę zespołu, tylko są bardziej grupą najemników. Zastanawiam się, co zrobić, żeby mimo to czuli się zadbani – może po prostu powinnam ich zapytać? 🙂

    • Swiat Netowrk Marketingu 3 sierpnia, 2018 at 16:26 Reply

      To bardzo dobry pomysł. Zapytaj , a dostaniesz odpowiedź i będziesz mogła poprawić wasze relacje.

  3. Anna 3 sierpnia, 2018 at 13:47 Reply

    Przywództwo to przede wszystkim zaufanie. To co robisz i to co sobą reprezentujesz daje innym wartość. Jesteś spójny w tym co mówisz i co robisz.

Skomentuj Aleksandra Janowska Anuluj pisanie odpowiedzi