Poznaj konsekwencje de-komunikacji w zespole.

Komunikacja stanowi podstawę jego funkcjonowania.
Nic nie działa właściwie bez wymiany myśli, gdyż myśl, rozmowa, kształtująca rozmowa stanowi podwaliny prawidłowej relacji międzyludzkiej praktycznie od zawsze. To jest drabina, która bez jednego szczebla może sprowadzić Cię z powrotem na dół czyniąc przy okazji defekt.
Trudno Ci w to uwierzyć, prawda?
Obojętnie jednak jaki masz stosunek do tej sprawy, musisz chyba przyznać, że umiejętności komunikacji w dzisiejszych czasach kuleją. Żeby nie powiedzieć, że w ogóle zanikły. Obecnie komunikacja sprowadza się (przede wszystkim u ludzi młodych) do korzystania z urządzeń mobilnych.
Czy jednak jest to do końca właściwie i dobre?
Cóż, na pierwszy rzut oka postęp technologii oraz brak komunikacji w zespole nie powinny się ze sobą w ogóle zgrywać. I tak naprawdę tylko na pierwszy rzut oka, ponieważ oba zjawiska są ze sobą ściśle powiązane. Jeśli przyjmiemy, że w dzisiejszym świcie tak mocno zdominowanym przez technologie nie ma miejsca na tradycyjne rozmowy twarzą w twarz, że zastąpił to telefon i laptop, wówczas zrozumiemy, że młodzi pracownicy częściej ze sobą rywalizują niż budują i scalają pozytywne kontakty. Taki model bowiem odebrało ich pokolenie, pokolenie Y, które owszem nie zachłysnęło się jeszcze nowościami multimedialnymi w takim stopniu jak ich następcy z pokolenia Z, jednakże preferują oni już zupełnie inny model pracy. W dużej mierze właśnie nastawiony na „walkę”. Co za tym idzie zamiast się ze sobą komunikować eliminując zbędne nieporozumienia, instynktownie wybierają wbudowaną niemalże w swoje DNA rywalizację, przez co w zespole panuje chaos i wzajemny brak zaufania.
Tymczasem w zespole nie chodzi wcale o to, by iść po trupach do celu, ale o to, by działać razem, rozwiązywać problemy, dochodzić do kompromisów, słuchać siebie nawzajem. Słowem rozwijać się w szczególności na polu komunikacji interpersonalnej. Ludzie kreują wszechświat, więc warto, by umieli ze sobą współdziałać w imię wspólnego dobra, tak jak czynią to chociażby ekolodzy czy obrońcy praw zwierząt. Generalnie chodzi o to, by wspólny cel stał się klejem, który poskleja nawet najtrudniejsze relacje lub stworzy je od podstaw.
Niedowiarkom otworzyć oczy powinien eksperyment, który spokojnie będą mogli odtworzyć na dowolnej grupie ludzi. Wystarczy podzielić ludzi na grupy, przedstawić im temat na przykład dotyczący rekonstrukcji zdarzeń bądź odtworzenia schematu powstania dowolnej rzeczy. Na 99% uczestnicy Twojego projektu zaczną ze sobą konkurować. Ty jednak chcesz, by współpracowali, oto, więc jest recepta na sukces.
Na początek poznaj pytania i odpowiedzi, które dadzą ci wiedzę o podejmowanym zagadnieniu. Potem zajmiemy się resztą.
INDYWIDUALNE CELE? Nastawione na personalne potrzeby jednostki zmodyfikuj w taki sposób, aby dotyczyły całego zespołu. Nawiasem, najgorsze co może zadziać się w środowisku pracy to faworyzowanie pracownika. Reszta Twoich podwładnych też przecież ma oczy, z pewnością widzą co się dzieje.
DLACZEGO W OGÓLE RYWALIZUJEMY? Dzieje się tak, ponieważ nasz instynkt samozachowawczy został ukształtowany w taki sposób, aby nieustannie „bić się” o przetrwania. Swoje zrobiły, także przekonania kulturowe, które wpajano nam przecież przez dziesięciolecia. Rodzice już od malucha powtarzają swoim dzieciom jak ważne jest, by się wyróżniać, być najlepszym, wygrywać. Dziecko wychowywane w atmosferze nieustannego pędu do indywidualizmu z całą pewnością będzie potem miało problemy w relacjach z innymi budując w sobie frustracje i przekonanie o niespełnieniu oczekiwań. Słyszysz przecież, że musisz być najlepszy, więc nie będziesz proponował spółki koledze.
W naszym społeczeństwie nic tak nie podnosi ego jak odniesienie samodzielnego sukcesu. Wspólny sukces nie smakuje już tak wspaniale. Przysłowiowe „trzy grosze” wcisnęła także szkoła zbyt duży nacisk kładąc na prace indywidualną. Zwróć uwagę, że większość przedsięwzięć szkolnych takich jak na przykład konkursy, mają charakter indywidualny. Czy tego chcemy, czy nie my, nasze dzieci i pewnie jeszcze wnuki będziemy tego w szkołach uczeni.
DLACZEGO PROMOCJA JEDNOSTKI? Tak naprawdę chodzi o efekt, a w wielu przypadkach także zysk. Małymi krokami możemy jednak starać się wypleniać stare nawyki, robiąc miejsce nowym. Jak zacząć? Najprościej jak się tylko da. Najlepiej zacząć od najmłodszych, wszak o nich tak pięknie i dość patetycznie mówi się, że są przyszłością narodu. Dajmy im, więc szanse komunikować się skutecznie, ponieważ naród tworzą ludzie, którzy powinni umieć ze sobą rozmawiać. To takie proste!
„Komunikacja to umiejętność, której można się nauczyć. To jak jazda na rowerze czy pisanie na maszynie. Jeśli tylko nad nią popracujesz, możesz bardzo szybko poprawić jakość każdej części swojego życia”
Plan B
W takich sytuacjach konieczne będzie pojawienie się wyjścia awaryjnego tak zwanego planu B. Jeśli chodzi o szkoły, to sprawa wygląda dość prosto, wystarczy co pewien czas organizować prace grupowe. Oczywiście, nie mowa tu o sprawdzianach i tego typu rzeczach, ale wspólny konkurs, olimpiada, na pewno pomogą, a zarazem spodobają się dzieciakom.
W pracy zaś już nie będzie tak zabawnie i kolorowo, choć nie jest to regułą. Przede wszystkim zadaj sobie trochę trudu, by zbudować dobrą relację między Tobą, a pracownikami. Zbuduj most, spraw, by Twoi podwładni czuli spokój w kontaktach z Tobą, a jednocześnie nie czuli znużenia pracą. Jeśli ten cel masz osiągnięty, a problem leży w indywidualnych relacjach między pracownikami, zdobądź się na bycie mediatorem. Łącz, a nie dziel zwaśnione strony, sprzyjaj firmie, ludziom ich pracy. Konkrety? Proszę bardzo!
I. Używaj zwrotów grzecznościowych: Teoretycznie każdy to wie i przypominanie o tym wygląda dość śmiesznie, niemniej jednak ludzie muszą czuć przyjazną atmosferę. Raz, że wtedy efektywniej dla Ciebie pracują, a dwa chcąc, nie chcąc zachodzi między nimi jakaś interakcja, o której cały czas mówimy.
II. Stwarzaj okazje do rozmów: Niestety kwestia ta, choć niezmiernie istotna jest wciąż pomijana przez wielu szefów. Wystarczy zorganizować jakieś wspólne wyjście, choćby na obiad, by ludzie poczuli się lepiej. Lepszy humor = lepsza komunikacja. Warto!
III. Drzwi do biura pozostaw otwarte. Nawet tak banalna rzecz, da ludziom sygnał, że nie zamykasz się na innych, a co za tym idzie zniknie lęk przed wzajemną interakcją.
IV. Spotkania grupowe okazują się być naprawdę oczyszczające. Wystarczy organizować je raz lub dwa razy w tygodniu, by wkrótce zobaczyć efekty. Pozwól pracownikom powiedzieć na co normalnie nie zdobyliby się w godzinach pracy. Nie unikaj personalnych pytań. Niech ludzie zobaczą, że jesteś bezpośredni i szczery.
V. Po prostu łącz! Twórz grupy, co pewien czas jedynie zmieniając ich skład. To pozwoli Twoim podwładnym lepiej poznać się, nawet jeśli osobiście nie są do tego przekonani. Niech wymieniają się poglądami, dyskutują, współdziałają. Używaj sztuczek, działasz przecież w słusznym celu. Nie zapominaj o tym!
Podsumowując…
To nie jest bajka, badania są bezlitosne. Okazuje się, że przez brak porozumienia w zespole upadło wiele firm. Warto, więc poświęcić czas, by zbudować zgrany zespół, który pozwoli firmie funkcjonować przez długie lata. Tu chodzi o przyszłość!