Coaching – czym to się „je”

976
4
Share:

Na temat coachingu na przestrzeni lat powstało wiele krzywdzących teorii. Ogólnie przyjęło się uważać, iż jest to rodzaj terapii, za którą trzeba słono zapłacić. Gdzie więc leży prawda? Poznaj podstawowe mity na temat coachingu, a potem wyciągnij wnioski.

Mit numer jeden:

(Coach to psycholog udzielający psychoterapii.)

Pierwszą mylącą rzeczą może być fakt, że wiele nowo powstałych zawodów nie ma polskich odpowiedników, przez co ludzie na zasadzie podobieństw mogą wyszukiwać takowe samodzielnie. Tak jest, chociażby w przypadku coacha właśnie identyfikowanego także z psychologiem, co w rzeczywistości okazuje się być błędne.

Coach podczas sesji bazuje na przyszłości i teraźniejszości. Na celu, który sobie założyliśmy, analizuje możliwe postępy oraz inne rozwiązania, cofając się niekiedy minimalnie w przeszłość, ale nie bada przyczyn stanu obecnego w przeszłych wydarzeniach. Raczej motywuje klienta do zmian i transformacji na zasadzie „Było minęło, teraz czas ruszać naprzód. „

Inaczej sprawa będzie się miała w przypadku psychologa, który już w założeniu swojej terapii może mieć regresję, oraz inne metody psychoterapii. Pacjent idąc do psychologa musi liczyć się z perspektywą udzielenia dość długiego wywiadu niezbędnego specjaliście do dalszej pracy z pacjentem. Będzie więc wypytywał o wiele osobistych kwestii chcąc doszukać się przyczyny Twoich problemów w przeszłości, a także będzie się starał uzdrowić zaistniałą sytuację. Może na przykład doszukiwać się podłoża obecnej sytuacji w dzieciństwie, a więc to przeszłość będzie dla niego stanowić bazę do rozwiązania Twojego problemu. Zadaniem psychologa jest leczenie wszelkich uraz z przeszłości, czego z kolei nie doświadczysz udając się do cocha. Coach nie para się uzdrawianiem z prostej przyczyny, zakłada, że z Twoją psychiką jest wszystko OK. A jeśli znajdzie coś godnego uwagi, z pewnością zaleci wizytę u psychologa.

Mit numer dwa:

( Coach receptą na wszystko.)

Internet pełen jest złotych rad samozwańczych „Chrystusów”, którzy tylko czekają na grono zbłąkanych duszyczek, którym z powodzeniem będą mogli wcisnąć bajki o tym jak najlepiej żyć. Nie wierzysz w to? I słusznie, bądź mądrzejszy i nie daj się zwieść.

Dla wielu prawda może okazać się zbyt „brutalna”, niemniej coach wie, że już na starcie wiesz co chcesz osiągnąć i co jest dla Ciebie najlepsze. Więc już z założenie nie jest w stanie Ci niczego narzucić. Jego zadanie sprowadza się tylko i wyłącznie do uświadomienia Ci tego do czego sam nie jesteś w stanie dotrzeć. Jest w stanie pomóc Ci także w pokonaniu wewnętrznych blokad, które stają Ci na drodze do osiągnięcia wymarzonego celu. Obawa przed niepowodzeniem czy brakiem środków finansowych, bankructwem lub papirologią może zniknąć w czasie jednej sesji z coachem. Oprócz tego będziesz miał możliwość w zbudowaniu solidnej hierarchii potrzeb i wartości, obalisz także istniejące wyłącznie w Twojej głowie przekonania pt „Nie potrafię.” Najistotniejsze jest bowiem to, by samemu poszukiwać rozwiązań, motywacja do działania wówczas staje się silniejsza, a satysfakcja po uwieńczeniu zadania niepomiernie wysoka.

Mit numer trzy:

(Bez coacha nie da się żyć.)

Wielu ludzi żyje też w mylnym przeświadczeniu, że coach uzależnia od siebie klienta tak mocno, że ten nie potrafi bez niego podjąć żadnej świadomie samodzielnej decyzji. Takie praktyki zdecydowanie mocniej zakrawają pod sekty tudzież pseudo-wróżbiarstwo w rzeczywistości nie mając żadnego odniesienia do rzeczywistości.

Tak naprawdę pomoc coacha ogranicza się do kilku spotkań w czasie, których realizuje się dany cel. Kiedy klient uświadomi sobie istotę problemu oraz wszystkie niewykorzystane możliwości, których z różnych względów nie brał wcześniej pod uwagę, wówczas rola coacha się kończy. Chodzi tu głównie o wyniesienie na światło dzienne osobistego potencjału klienta, dzięki któremu w dalszej przyszłości, będzie on mógł samodzielnie realizować postawione przed sobą cele. Liczy się świadomość. Nic więcej, bo tak czy siak to od indywidualnego podejścia jednostki zależy co zrobi z wiedzą pozyskaną na drodze współpracy z coachem.

Mit numer cztery:

(Coach to taki miły doradca.)

Kolejny błąd, który dla odmiany dotyczy personalnie wielu coachów. Wydaje im się często, że zbytnia wnikliwość w temat nie leży w ich kompetencjach, albo co gorsze, mogą nią urazić klienta. Tymczasem jest to skrajnie jak się okazuje, błędne myślenie. Zadaniem coacha nie jest bynajmniej zaprzyjaźnienie się ze swoim klientem i mówienie o nim w samych superlatywach. Jeśli ktoś przychodzi po pomoc do takiego specjalisty, to najprawdopodobniej znajduje się w ciężkim momencie swojego życia, gdy jest na przysłowiowym rozstaju dróg i nie wie, którą z nich wybrać. Coach ma zatem pomóc mu, pytaniami prowokując refleksje, ażeby dostrzegł nowe drzwi prowadzące do realizacji indywidualnych założeń.

Można w zasadzie powiedzieć, że coach ma jedynie motywować do działania. I nie chodzi tutaj o bycie miłym czy niemiłym. To jest po prostu profesjonalizm i dążenie do skuteczności. Natomiast notoryczne zarzucanie klienta pytaniami ma odkopać w nim kreatywność i twórcze myślenie.

Nie ma też możliwości, by coach odpowiadał Ci na pytania w stylu „A co byś zrobił na moim miejscu?” I to nie z powodu wrodzonej złośliwości, ale dla Twojego własnego dobra. Podobno jesteś dorosłym, świadomym człowiekiem. Zacznij, więc postępować w ten sposób. Weź odpowiedzialność za własne życie i wszystkie decyzje, a nie zrzucaj odpowiedzialność na innych. I nie oczekuj, że cośkolwiek zostanie Ci zasugerowane, doradzone, podsunięte pod nos. Nie taka jest rola coacha, dobry coach nie podsunie ci gotowego rozwiązania podanego na złotej tacy. Będzie natomiast wspierał Cię i dopingował w dążeniu do celu.

Mit numer pięć:

(Coach to człowiek wszechstronny i wszechwiedzący.)

Właśnie niekoniecznie. Jeśli nie jest zobligowany do doradzania klientowi, to nie musi mieć też wszechstronnej wiedzy godnej Alfy i Omegi. A nawet lepiej, że jej nie ma biorąc pod uwagę fakt, że nadmiar wiedzy kusi do doradzania. Trudne, prawda? Tym bardziej, kiedy od dziecka wpaja nam się niesienie pomocy i doradzanie innym. W końcu to takie modne, a tak naprawdę wystarczy sama wiara w człowieka. Przynajmniej w tym przypadku.

Mit numer sześć:

(Coaching to technika manipulacji.)

Niestety pokutuje również takie przekonanie, które w rzeczywistości nijak ma się z prawdą. Podczas sesji to klient ustala cele i priorytety. Nie jest do niczego przymuszany, do głosu dochodzi jego kreatywność, a prowadzący jest po to, aby wspierać.

 

Zapewne powyższa lista jest niepełna i mogłaby być stale uzupełniana. Tak jest generalnie ze wszystkim, bo mylne przekonania rodzą się z niewiedzy. Jedynym lekarstwem na rozsiewanie plotek i kolejnych mitów jest nic innego jak stałe uzupełnianie swoich wiadomości w każdym niemal zakresie. Nie ma ludzi idealnych. Inna sprawa, że każde działanie, które przynosi wysokie efekty, musi prędzej czy później spotkać się z krytyką i podejrzliwością ze strony otoczenia. Pozostaje, więc uczyć się na błędach i wyciągać wnioski.

 

Zapisz się do newslettera

Zapisz się aby otrzymać darmowy ebook „Etyka w Biznesie”

Please wait...

Dziękujemy za rejestrację!

 

 

4 comments

  1. Magda 13 grudnia, 2018 at 15:37 Reply

    Któregoś dnia zadałam sobie pytanie – co to jest w ogóle ten coaching? Teraz jestem w trakcie przerabiania kolejnej książki coachingowej…mam jeszcze wiele do przepracowania. Bardzo przydatny artykuł 🙂

  2. Małgorzata 14 grudnia, 2018 at 20:57 Reply

    Świetna robota! Niektórym ludziom się wydaje, że couch odwali za nich robotę i po kilku spotkaniach będą żyć długo szczęśliwie i bogato. Nie nazywałabym tylko klientów couchów pacjentami – budzi błędne skojarzenia.

Skomentuj Magdalena Palmowska Coaching Serca Anuluj pisanie odpowiedzi