BZDURY TRZYMAJĄ SIĘ MOCNO

Share:

 

 

Mamy rok 2018, a niektórym ludziom wciąż trzeba tłumaczyć, że nie wolno jeść kapsułek do prania… Taki wpis zobaczyłam na jednym z portali i rozśmieszył mnie. Tylko po to, żeby chwilę później zasmucić. Jest z nami aż tak źle..? Przecież latamy już w kosmos, żyjemy dłużej i lepiej a jednak na co dzień spotykamy się z przejawami skrajnej głupoty. Czy to jakiś regres czy przejaw myślenia magicznego…?

Są rzeczy, w które wierzymy uparcie i bezkrytycznie. Niektóre z nich są tak zakorzenione w naszym postrzeganiu świata, że walka a nimi wydaje się trudniejsza niż z globalnym ociepleniem albo z nowotworami.

 

Magiczne „się”.

Często słyszymy „jakoś się ułoży, samo się stanie, samo się zrobi”. To „się” nas rozgrzesza, usprawiedliwia. A przecież przy nie najgłębszym zastanowieniu widać, że nic samo „się” nie robi. Wszystko, co nas spotyka w życiu jest efektem (skutkiem) naszego działania lub zaniechania. Możemy do woli zwalać winę na Los, układy, pecha… a bolesna prawda jest taka, że bez pracy niczego się nie osiągnie. Medali olimpijskich nie zdobywa się leżąc na kanapie. Za każdą Nagrodą Nobla stoi nie tylko talent ale także tytaniczna praca. Nie oszukujmy się: „się” nie działa. To MY musimy działać.

Nie w moim wieku.

Ile razy słyszeliśmy od kogoś: za stary na to jestem… Wiek bywa cudownym usprawiedliwieniem naszego nie-chce-mi-się. Tymczasem naukowcy twierdzą, że aby zostać ekspertem w jakiejś dziedzinie trzeba temu poświęcić ok. 10 tys. godzin zajęć. To wprawdzie 600 tys. minut, ale też… 416 dni. Jeśli założyć, że swojemu wyzwaniu poświęcisz 4 godz. dziennie to zajmie Ci to 2,5 tys. dni. A to tylko niecałe 7 lat. Sam oceń, czy 7 lat to dużo, żeby zostać ekspertem.

Dr Mengele.

„Ludzie się jednak nie zmieniają, prawda doktorze Mengele?” Ten cytat  z pewnego filmu oddaje to, co chcę napisać. Nie wierzmy w to, że ludzie się zmienią. Mogą rzucić nałóg, mogą zmienić kolor noszonych krawatów,  mogą zmienić niektóre nawyki ale w zasadzie pozostaną tacy jak przedtem. Oczekiwanie, że spotkany na naszej drodze mężczyzna stanie się szarmancki, czuły, empatyczny tylko dlatego, że poznał nas – to okłamywanie samych siebie. Fascynacja, zauroczenie mogą skutecznie przesłonić rzeczywisty obraz: człowieka prostego, nieczułego i obojętnego na uczucia innych. Jedna z najgorszych cech – lenistwo – nie rodzi się w dorosłym życiu. To skutek wychowania. Nie liczmy więc, że z lenia wyrośnie człowiek pracowity. To, co wynosimy z domu kształtuje nas na całe życie.

„Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”.

Ten cytat z „Małego Księcia” znamy wszyscy. Nad jego prawdziwością dyskutować nie ma sensu. Ale… czy nie zdarzyło się Wam, że w euforii odkrywania dla siebie samych treści przekazywanych przez A. de Saint Exupery’ego pomyśleliśmy: wygląd nie ma znaczenia…? Pewnie tak.. Nie raz słyszałam: pieniądze się nie liczą (mówią bogaci), wygląd nie ma znaczenia (mówią piękni). Otóż wygląd ma znaczenie. I to ogromne. Stare polskie przysłowie mówi: jak cię widzą, tak cię piszą. Nie mamy problemu z tym, żeby cieszyć się pięknym prezentem, ładnym obrazem, gustowną torebką. Więc dlaczego nie mielibyśmy się cieszyć pięknym wyglądem nas samych..? Nie odrzucajmy tego, co powierzchowne bo często na podstawie wyglądu jesteśmy oceniani i sami oceniamy. Jeśli przyjdziemy do klienta z nieumytymi włosami, w nieświeżej bluzce to nie dziwmy się, że rozmowy biznesowe zakończyły się porażką.

To nie moja wina.

Uwielbiamy zrzucać winę na innych. Na okoliczności, na to, że urodziliśmy się za wcześnie albo za późno. Tymczasem okrutna i ciężko przez nas akceptowalna prawda jest taka, że najwięcej w naszym życiu zależy od nas samych. Geny mają znaczenie. Ale jeśli bez opamiętania będziemy wcinać codziennie tabliczkę czekolady i dużą kremówkę to nie możemy mieć pretensji o wałeczki na biodrach do nikogo innego, jak do samych siebie. Nie wyszedł nam biznes? To pewnie wina okoliczności, sytuacji gospodarczej, koniunktury światowej, prawda? To, że nie byliśmy odpowiednio przygotowani do rozmowy, że nasza oferta była przedstawiona niechlujnie, nie odpowiedzieliśmy na wszystkie pytania potencjalnego klienta to nie nasza wina… Tak się tłumaczymy i tłumaczymy się głupio.

4 comments

  1. Beata Herbata 22 lutego, 2018 at 15:29 Reply

    Ja sądzę, że ludzie cały czas podlegają procesowi przemiany i nie jesteśmy tacy sami jak np. 5 lat temu. Rozwijamy się lub nie ale gdzieś podążamy przez ten świat zbierając doświadczenia i emocje. Myślę też, że pewne rzeczy toczą się same, w takim sensie, że puszczamy je, nie napieramy na siłę na jakieś np. zmiany tylko dajemy sobie właśnie swobodę, że ułoży się samo i tu jak ktoś np. wierzy w Boga może polecić to Sile Wyższej. mi to pomaga, nie zawsze robienie czegoś bo tak koniecznie chcę wychodziło mi na dobre. A jak odpuszczam i mówię: niech się dzieje, to dzieje się po prostu, najkorzystniej jak tylko może dla mnie i w odpowiednim momencie, kiedy jestem gotowa 🙂

    • Swiat Netowrk Marketingu 22 lutego, 2018 at 16:00 Reply

      Przychodzi taki czas że nasza podświadomość przyciąga to co potrzebujemy w danym momencie. I zdecydowanie lepiej to działa niż robić coś na siłę czy z przymusu.

  2. Sandra Kozłowska 25 lutego, 2018 at 20:01 Reply

    „Jestem za stara na..” słyszę naprawdę często i nie rozumiem tego. Zwłaszcza, ż nie są to wymyślne rzeczy. Zaś jeśli chodzi o zmianę ludzi. Mi się wydaje, że każdy z nas zmienia się pod jakimś względem.

Skomentuj Beata Herbata Anuluj pisanie odpowiedzi